TW- Techpak 2-2 (1-1)

TW- Techpak  2-2 (1-1)

Pojedynek z Techpakiem przypominał „waleniem głowa w mur” .

Z samego meczu nie ma wiele do opisywania. Oba zespoły wykazywały się właściwie żelazną dyscypliną...a wszelkie odstępstwa od tej dyscypliny to była natychmiastowa sytuacja bramkowa dla przeciwnika. Tech pak grał fantastycznie na swojej połowie- Kołaczkowo momentami było naprawdę bezradne, nie potrafiło stworzyć sobie sytuacji, nie potrafiło wyprowadzić skutecznie kontry...miało problemy z atakiem pozycyjnym- a wszystko z powodu taktyki rywala, który „zabijał grę” w samym zarodku.

Pierwsza połowa przyniosła właściwie po dwie-trzy ciekawe akcje z obu stron...sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Najpierw zawodnik Techpaku około 5 minuty spotkania wychodzi z kontrą i zdobywa prowadzenie. Kołaczkowo odpowiada niemal natychmiastowo- po dość brutalnym faulu na Szubie, do piłki podchodzi Mikołajczak- uderza z całej siły w kierunku bramki- a sam poszkodowany delikatnie zmienia lot piłki i zaskakuje dobrze spisującego się bramkarza rywali.

W drugiej połowie TW stosowało już permanentny presing- ale rywale dobrze sobie z nim radzili- potrafili wyjść z opresji, skontrować i ponownie wyjść na prowadzenie. Mecz znowu przypominał to co działo się w pierwszej połowie. TW waliło głową w mur...i przynosiło to marne efekty. Wreszcie pod koniec meczu w jednej z ostatnich akcji Kołaczkowo wyrównało. Udało się rozerwać szeregi obronne przeciwnika, udało się Kruszyńskiemu potężnie uderzyć na bramkę, bramkarz to sparował ale do bezpańskiej piłki dopadł Staszak i wbił ją do siatki. To nie był jednak koniec emocji...na 20 sekund przed końcem Mikołajczak pudłuje w wymarzonej dla siebie sytuacji...a rywale przeprowadzają kontrę...po której piłka odbija się od poprzeczki... Zakończenie iście jak z horroru.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości