Turniej 15 lat TW - RELACJA

Turniej 15 lat TW - RELACJA

TW Kołaczkowo ma 15 lat. W roku 2007 jeden zespół przemianował się w drugi…a później już poleciało jak z płatka. Okazją by uczcić tamte decyzje i wydarzenia było zorganizowanie specjalnego turnieju. Prócz zaproszenia dla chętnych, zaciętej rywalizacji i dobrej atmosfery …na zawodników czekał pyszny barszczyk, doskonała kawa i herbata oraz ciasta pieczone przez panią Teresę Waszak (sponsora zespołu) i Lidkę Waszak.

Słodkości starczyło dla wszystkich zawodników i kibiców. Niecodziennym widokiem podczas zmagań halowych były wszędobylskie dzieciaki, które jak szalone kibicowały swoim ojcom wylewającym hektolitry potu na parkiecie. Grać przy takich kibicach to była prawdziwa rozkosz…

No właśnie…co działo się na parkiecie…

Grupa I

wynik

Nieuchwytni Września-Budziłowo

1-7 (0-3)

Budziłowo-Zieliniec

5-1 (4-1)

Zieliniec-Nieuchwytni

4-3 (4-1)

To był dobrze zapowiadający się turniej już od pierwszego gwizdka. Budziłowo postawiło wysoko poprzeczkę i pilnowało wszystkich by tylko podnieść wymagania. Nieuchwytni próbowali, ambitnie szukali okazji…ale maszyna zaskoczyła od początku, bez falstartu i zaraz było widać faworyta w Budziłowie właśnie.

W pojedynku z Zielińcem Budziłowo również grało niezwykle konsekwentnie. Ta konsekwencja pozwalała punktować rywala niczym robi to wytrawny bokser. Zieliniec zdołał się odgryźć tylko jednym golem…za to było to trafienie przepięknej urody.

No i na koniec spotkań w grupie I mecz, który miał zadecydować o szansach na wyjście do baraży. I zadecydował. Zieliniec rzucił się rywalom do gardła…i władował cztery bramki w pierwszej połowie…w drugiej walczył o przetrwanie, słaniał się na nogach…ale zwycięstwo zostało obronione. Finalnie to zwycięstwo dało prawo gry w barażach.

Grupa II

wynik

OG Kanzas-TW Kołaczkowo

0-3 (0-0)

TW Kołaczkowo-Tornado Raptors Kołaczkowo

1-1 (0-1)

Tornado Raptors Kołaczkowo-OG Kanzas

4-2 (1-0)

W grupie drugiej pojawili się gospodarze. Skład może nieco eksperymentalny i wiekowy…ale mimo wszystko posiadający wiele atutów. Rywalami byli zawodnicy kompletnie nieznani na kołaczkowskiej hali. TW miało prawo wykorzystać atut boiska…ale kompletnie nie dawało rady tego zrobić. Pierwsza połowa była wyrównana i pełna walki…w drugiej części gry wreszcie zawodnicy z Kołaczkowa przedarli się przez zasieki rywali i gole wpadły. Wynik był chyba jednak nieco lepszy niż sama gra.

W drugim spotkaniu TW przyszło się zmierzyć z podrasowanym zespołem Tornado Raptors. Kilka nowych twarzy w derbowym pojedynku i temperatura zmagań podskoczyła do gigantycznych rozmiarów. Działo się dużo, działo się szybko i działo się ciekawie. Tornado było…jak w sumie nazwa zespołu na to wskazuje wszędobylskie. TW nadrabiało pomysłowością i …szczęściem. Ale po pierwszej połowie schodziło pokonane. W drugiej części gry TW musiało cisnąć i gonić wynik. Jedna z akcji wyszła dzięki zaskoczeniu przeciwników i padł gol na wyrównanie. Do końca mimo szaleństw z obu stron nic się już nie zmieniło.

Ależ to był morderczy pojedynek. Obie ekipy walczyły jak o życie. Tornado przejawiało jednak większa agresję i czasami chłopaków z OG Kanzas to zaskakiwało. Ale takie prawo wkupnego i teraz już nikt z OG nie zlekceważy przeciwnika z którym przyjdzie mu grać. Tak pierwsza jak i druga połowa były pełne nietuzinkowych sytuacji. Najpierw Tornado strzela w pierwszej akcji bramkę. Rywale są lekko w szoku…ale podejmują wyzwanie. Końcówka spotkania to już zupełnie inna bajka. Kanzas strzela dwie szybkie bramki i wgniata przeciwnika w parkiet. Tornado robi bokami, urywa czas…i dowozi zwycięstwo do końca będąc już pewne barażu.

Grupa III

wynik

Grabowo Królewskie-Dream Team Września

5-1 (2-0)

Dream Team Września-LZS Bardo

1-1 (1-1)

LZS Bardzo-Grabowo Królewskie

2-8 (1-5)

Pojedynek Grabowa z Dream Teamem był pierwszym spotkaniem w którym było bardzo dużo fauli. Obu zespołom groziło otrzymanie przedłużonego karnego. Grabowo grało bardzo agresywnie ale i skutecznie. Września potrzebowała dużo czasu by się obudzić i kiedy wreszcie to zrobiła fizycznie zdołała zepchnąć rywali do obrony, jednak Grabowo wychodziło skutecznie z kontrami.

Bardo pierwszy raz pojawiało się na kołaczkowskim parkiecie. Z tego powodu grali zdecydowanie na zero w tyłach. Bardo grało również bardzo ostro, bo Września wyrównała po przedłużonym karnym. Pierwszym w tym turnieju. Faule jednak sypały się po obu stronach i efektem tego był przedłużony karny w drugiej połowie dla LZS Bardo. Niestety dla siebie nie trafili i mecz z powodu indolencji strzeleckiej ale i dobrej gry bramkarzy zakończył się najniższym bramkowym wynikiem remisowym.

Pojedynek Grabowa i Barda był ostrym pełnym walki widowiskiem. I choć Grabowo miało przewagę to jednak nie kalkulowało, walcząc z rywalami na każdym możliwym poziomie. Od tego momentu turniej się mocno zaostrzył…agresja weszła w większość spotkań jakie zostały do końca.

Baraże

Dwa najlepsze zespoły z drugich miejsc

Tornado Raptors Kołaczkowo vs Zieliniec 5-2 (1-1)

Ależ to spotkanie miało przebieg. W pierwszej połowie oba zespoły zwarły się z sobą i walczyły bezpardonowo. Akcja szła za akcję, bramkarz Tornada miał pełne ręce roboty a napastnicy zespołu z Kołaczkowa nie potrafili przedrzeć się zbyt często pod bramkę rywali. Tempo meczu było wyniszczające. Faule sypały się bardzo gęsto. W ich wyniku Zieliniec miał dwa rzuty karne. Jednego nie wykorzystał. Przewaga Zielińca była dość dobrze zaznaczona…dlatego zaskoczeniem okazała się druga połowa. Kiedy Tornado utrzymywało intensywność spotkania…Zieliniec słabł w oczach. Stąd i wynik, który zupełnie nie był do przewidzenia po tym co się działo w pierwszej połowie.

Półfinały

Półfinał A

Budziłowo vs TW Kołaczkowo 8-2 (6-0)

O tym, że jubilat nie ma co liczyć na taryfę ulgową mogło przekonać się TW Kołaczkowo już w meczach grupowych. Nic jednak nie wyjaśnia tego co działo się z zespołem w pierwszej połowie meczu półfinałowego. Jeśli powiedzieć, że TW oddało całkowicie inicjatywę rywalom…to nic nie powiedzieć. To była rzeź niewiniątek i Budziłowo nie musiało się specjalnie wysilać. O ile pierwsze dwa trafienia były jeszcze by tak rzecz stracone w ferworze walki…to kolejne gole były już wynikiem niemocy całego zespołu z Kołaczkowa. Takiej dysproporcji w grze obu zespołów nie spotyka się zbyt często. W drugiej połowie TW zebrało się w garść, wycofało bramkarza i zepchnęło przeciwnika do obrony. Budziłowo spokojnie kontrolowało przebieg meczu…i wyszło na prowadzenie 7-0…odpowiedzią TW były skomasowane ataki, dobre okazje bramkowe…ale wielu goli to nie przynosiło bo bramkarz Budziłowa bronił bardzo dobrze.

Półfinał B

Grabowo Królewskie vs Tornado Raptors Kołaczkowo 3-0 (1-0 )

Wynik mógłby wskazywać, że Tornado nie miało w tym spotkaniu wiele do powiedzenia. Nic jednak bardziej mylnego. To był mecz zespołów, które rzuciły się sobie do gardeł i nie puszczały. Emocje w spotkaniu udzielały się to jednej to drugiej ekipie…ale zadowolone z boiska zeszło tylko Grabowo. Druga bramka wzbudziła wiele z kontrowersji. Tornado sygnalizowało, że piłka opuściła całym obwodem boisko…ale sędzia tego nie potwierdził. Od tego momentu było już tylko bardziej emocjonalnie, sypały się faule, złośliwości i nie było zmiłuj. To pokazuje, że nie był to mecz o pietruszkę. Mimo wszystkich niedoskonałości, spotkanie zawierało też całą dawkę porządnego futbolu na który patrzyło się z dużą przyjemnością. Dwie tak agresywnie nastawione ekipy pozwoliły na emocjonujące widowisko, którym jedynie sędzia mógł nie być zachwycony.

o trzecie miejsce

TW Kołaczkowo vs Tornado Raptors Kołaczkowo 2-5 (0-3)

Drugie derbowe spotkanie zespołów z Kołaczkowa miało już zgoła inny przebieg niż mecz na początku turnieju. Oba zespoły prezentowały w nim wyraźnie inne nastawienie. Kiedy TW było wyraźnie rozbite po porażce w półfinale…Tornado rezonowało jeszcze całe w emocjach po niedawno zakończonym meczu. To zderzenie pozwoliło na szybkie objęcie prowadzenia przez Tornado i kontrolę wydarzeń w całym meczu. TW w przeciwieństwie do poprzedniego spotkania nie pozwalało się jednak tak bardzo stłamsić. Wyraźnie w tym zespole brakowało snajpera…ale też skład, który zameldował się na parkiecie broni nie składał. Druga połowa obfitowała w akcje. TW było wyraźnie bardziej zmęczone…ale potrafiło jednak z topornością dywizji pancernej spychać rywali do obrony. Pełne emocji spotkanie zrobiło się kiedy TW nadrobiło nieco stratę bramkową…ale Tornado zdołało na to odpowiedzieć i spokojnie dowiozło swoje pierwsze zwycięstwo w derbach do końca. Mecz miał swoją wagę…ale również cenę w postaci dwóch groźnie wyglądających kontuzji zawodników z Tornada.

Finał

Budziłowo vs Grabowo Królewskie 5-3 (1-2)

Finał godny doskonałego turnieju (co poczytujemy sobie za zaszczyt).

Zaczęło się nieprzyjemnie dla Budziłowa. Stracona bramka po rzucie karnym była…zimnym prysznicem i zapewne uczuciem jakie nie jest specjalnie znane temu zespołowi. Gonić rywala? Tego Budziłowo często nie robi…ale jak trzeba to trzeba. Nadziało się więc Budziłowo na kontrę i było 0-2 w plecy. Szok i niedowierzanie bo Grabowo radziło sobie fenomenalnie. Bramka kontaktowa dla Budziłowa ten samozachwyt w Grabowie ostudziła…ale mecz swojego charakteru nie zmienił. Było szybko, twardo i…zaskakująco gadatliwie, bo oba zespoły miały dużo pretensji do sędziego. Budziłowo zmarnowało w pierwszej połowie doskonałą sytuację do wyrównania…nie trafiając z przedłużonego karnego.

Wyrównanie przyszło w drugiej połowie…ale Grabowo niemal chwile później przy niesamowitym aplauzie wyszło ponownie na prowadzenie. To można było oglądać z zapartym tchem…bo Budziłowo strzeliło gola na 3-3…i całkowicie zapanowało nad meczem. Grabowo atakowało, miało sytuacje…walczyło…ale skuteczność była już tylko po stronie Budziłowa. Dwa kolejne trafienia przesądziły wszystko. Patrząc na cały finał z dystansu, trzeba stwierdzić, że tym co przesądziło była chyba siła spokoju i zgrania Budziłowa. Dysponowali pewnością siebie, znajomością własnych umiejętności i wiarą w to co cały czas robią razem. Ten spokój udzielał się wszystkim zawodnikom i pozwalał na mozolne gonienie przeciwników, odrabianie strat aż wreszcie na pewne zaznaczenie i utrzymanie przewagi.

Turniej przeszedł do historii. Za najlepszego zawodnika turnieju, sponsor TW Kołaczkowo pani Teresa Waszak wybrała Brajana Wojciechowicza z Grabowa Królewskiego (chłopak ma świetne geny bo jego ojciec broni regularnie w TW  ). Brajan zdecydowanie na to wyróżnienie zasłużył bo był wyjątkową postacią tak w zespole jak i w całym turnieju.

Dla nas jako organizatorów turnieju zaszczytem natomiast był występ tylu zespołów, ich wysoki poziom i zaangażowanie. Takich emocji ta hala nie widziała od bardzo dawna. Mimo, że był to w pewnym sensie morderczy turniej, to jednak tyle pasji i adrenaliny nie sposób nie doceniać.

Kolejny turniej TW Kołaczkowo za 5 lat. W podsumowaniu stwierdziliśmy, że na 10 lecie TW nie wyszło z grupy, na 15 lecie odpadło w półfinale…cóż, wychodzi że kolejny turniej zgarniemy pierwsze miejsce!!!

Pełna galeria z wydarzenia:  https://www.facebook.com/media/set/?vanity=100057348914495&set=a.607960507792241

Relacja na portalu Radio Września : https://radiowrzesnia.pl/urodziny-na-parkiecie-tw-kolaczkowo-wciaz-w-swietnej-formie/?fbclid=IwAR1JQv6nwaDkWFr8Dv5nIqPCuP_RDMyjh9dfC5BFZ2qB6Nri4PAx1t4sO9k

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości