TW- Elektrycznie 1-3 (0-1)
Kolejne spotkanie, w którym mimo optycznej przewagi Kołaczkowo ponosi klęskę. Statystycznie TW miało więcej z gry, więcej z strzałów, więcej okazji...miało też więcej błędów indywidualnych na koncie- i stąd taki a nie inny wynik.
Rywale wyszli na prowadzenie po kilku minutach gry. Powinno być to dla Elektrycznych trafienie kontaktowe- bo to Kołaczkowo wcześniej miało dwie doskonałe sytuacje na objęcie prowadzenia. Cóż z tego skoro do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił? Elektryczni nie popełniali błędów w obronie a zawodnicy TW nie mieli dość umiejętności by piłkę umieścić w siatce.
To czego zabrakło w pierwszym kwadransie- udało się nieco nadrobić w drugim. Mianowicie TW rzuciło się rywalom do gardła- i niemal natychmiast doszło do wyrównania. Indywidualna akcje przeprowadził Bącler. Cóż z tego skoro kilka minut później głupia strata na własnej połowie- a wręcz oddanie piłki rywalom doprowadziła do konieczności ponownego gonienia wyniku? Co więcej po kilkudziesięciu sekundach rywale nieco szczęśliwie zdobywają bramkę z rzutu wolnego... Kołaczkowo jeszcze goni, jeszcze naciska, strzela, podaje, dochodzi do świetnych okazji...ale wyniku nie zmienia. Niestety przyszło się ponownie pogodzić z zerowym dorobkiem punktowym..i to kolejny raz w sytuacji kiedy rywal był gdzieś w zasięgu. O wyniku- prócz błędów w obronie Kołaczkowa- zdecydowały: wyśmienita skuteczność rywali (wykorzystali okazje jakie mieli) i fatalne zachowanie się pod bramką przeciwnika zawodników z TW.