Sezon halowy 2019/20 - o krok od obrony mistrzostwa.
Blisko Kołaczkowo było obrony tytułu mistrzowskiego. Bardzo blisko. Właściwie sekundy mogłyby pozwolić na to by TW tytuł obroniło (gdyby nie fantastyczna wygrana Budziłowa z Sokolnikami mistrzem byłoby TW). Drugi raz w swojej historii Kołaczkowo kończy sezon mając dokładnie tyle samo punktów co mistrz...mając jednak z tym mistrzem gorszy bilans spotkań bezpośrednich – swoisty to, straszny pech. Kołaczkowo miało w tym sezonie mnóstwo- absolutnie mnóstwo emocjonujących spotkań, które generalnie przechylało na swoją korzyść...czasami z przebiegu spotkania może i na to nie zasługiwali, razili często nieporadnością przez większą część meczu...a później w końcówce nagle, nie wiadomo skąd przychodziły efekty tej czasami upiornej konsekwencji z jaką potrafili grać i w efekcie wygrywać. Stabilizacja formy była widoczna, choć przecież TW nie mogło nie walczyć z kryzysami- a to kontuzja na większą cześć sezonu wyłączyła zeszłorocznego króla strzelców, a to najlepszy młodzieżowiec zeszłego sezonu długo szukał tamtej formy albo bramkarz złapał paskudną kontuzję na finiszu rozgrywek w efekcie zawodnik z pola i filar gry wszedł na kluczowe spotkania na bramkę...no były problemy ale Kołaczkowo sobie z nimi radziło i punkty wpadały na konto. TW nie umiało sobie poradzić tylko z Budziłowem- przegrywając z nimi dwukrotnie i w efekcie tracąc szansę na obronę tytułu. Zresztą Budziłowo (jak i wcześniej Sokolniki) ma na Kołaczkowo jakiś patent ostatnio. Kolejny raz TW potrafiło grać w miarę stabilnie – co znów przyniosło efekt w postaci najlepszej defensywy w lidze.
Być może ten sezon nie zostanie zapamiętany w TW jako najlepszy- ale było w nim wiele ważnych dla tego zespołu zwycięstw...i tylko szkoda, że nie można było wszystkiego konfrontować do samego końca.
„ Mistrz ubiegłego sezonu tym razem na drugim miejscu, choć do obrony tytułu zabrakło bardzo niewiele. TW miało tyle samo punktów co Budziłowo, ale przegrali dwukrotnie z tym rywalem. Nie wiadomo co by się stało, gdyby do końca sezonu w bramce TW stał Arkadiusz Wojciechowicz i maszynka do robienia punktów TW działała by bez zarzutu. Drugi fakt, że TW pozbyło się w „okienku transferowym” drugiego bramkarza Marcina Czechowskiego nie dając mu praktycznie szansy by się sprawdził. Czechowski miał nieraz broniąc w bramce Manhattan „dzień konia” wiele świetnych interwencji, więc patrząc z perspektywy czasu może warto było dać mu szansę gry w TW? ”
Komentarze